Aluron Virtu CMC Zawiercie uległ Cerrad Enea Czarnym Radom 1:3 w spotkaniu 8. kolejki PlusLigi. Powód porażki próbował znaleźć Marcin Waliński.
– Wyglądało to trochę tak, że przez cały mecz szukaliście sposobu na zatrzymanie Cerrad Enea Czarnych, a zwłaszcza Karola Butryna. Dlaczego udało się to tylko w jednym secie?
– Zagraliśmy generalnie słaby mecz. Wydaje mi się, że nie ma co się tutaj rozdrabniać, wchodzić w szczegóły, zagraliśmy słabo, oni byli lepsi i wygrali za 3 punkty.
– Brakowało zagrywki czy czego?
– Generalnie graliśmy słabiej. Oni weszli w mecz bardzo dobrze, mieliśmy gdzieś punkt zaczepienia, ale nie potrafiliśmy wykorzystać swoich kontr, bo w pierwszym secie mieliśmy chyba 5 czy 6 akcji, które mogliśmy odwrócić na swoją korzyść i ten wynik mógł być wtedy zupełnie inny. Nie wykorzystaliśmy tego, graliśmy trochę jak nie my, stąd też taki wynik, że na własnym boisku nie zdobywamy żadnych punktów, a Radom wywozi komplet do siebie.
– To już kolejny przypadek, gdy w środku tygodnia wygrywamy, a w weekend przychodzi porażka. Czy to ciągłe granie dwa razy w tygodniu sprawia, że nie udaje się utrzymać równego, wysokiego poziomu gry?
– Wiadomo, że przy grze częściej niż raz w tygodniu nie da się utrzymać takiej samej formy cały czas, ale z tym też trzeba walczyć. Terminarz jest taki, a nie inny, i musimy sobie z tym radzić. To, że nam nie szło w jakichś elementach, nie oznacza, że w innych nie możemy tego nadrobić. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, za chwilę gramy znowu mecz, więc trzeba to wyrzucić z głowy i zagrać u siebie bardzo dobre spotkanie. To będzie najlepsza odpowiedź.
Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron Virtu CMC Zawiercie
OFICJALNA STRONA
Aluron Virtu CMC Zawiercie
Aluron Virtu CMC Zawiercie 2017 Wszelkie Prawa Zastrzeżone Projekt & Realizacja